wtorek, 17 listopada 2015

Paryż. A więc wojna.

Prezydent ogłosił "WOJNA". W potoku ofiar zapowiedź ofiar kolejnych.
Paryski smutek, rozpacz i bezsens zamienione za chwilę zostaną w krucjatę, bo albo MY, albo ONI, bo trzeba niszczyć. A to znaczy, że skrajni islamiści już wygrali, narzucili Francji, Stanom, Rosji ... Polsce swoją wizję świata. Wygrali, choć ich państwo niedługo przestanie istnieć.
Już po 11 września wiedzieliśmy, że świat nigdy nie będzie już taki sam. Nie może być taki sam po 13 listopada. Nie przeraża mnie, że będzie inny. Przeraża, że po tej wojnie świat nie będzie takim jakim chciałbym go widzieć, na jakim chciałbym żyć.

Dla wielu będzie piękny. Piękny jak zemsta.
" (...) Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!
Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!"?


Czemu Mickiewicz był wieszczem? Bo wieszczył! Wyjątkowo się z tym zgodzę. Bo tuż przed tą zemstą jest:
"Pieśń ma była już w grobie, już chłodna, -
Krew poczuła - spod ziemi wygląda -
I jak upiór powstaje krwi głodna:
I krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda. (...)"

Wiem, rozumiem, że ta pieśń wojenna wstała z grobu, bo poczuła krew, którą przelali zbrodniarze, ale mimo tego nie chciałbym jej śpiewać.