sobota, 28 czerwca 2014

a to zabili nam Ferdynanda

Jak ten czas leci, już setna rocznica zabójstwa arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie. Wydarzenia, które bynajmniej nie było przyczyną, ale tylko pretekstem do rozpoczęcia wojny światowej.
Sama w sobie wojna ta, jak uważam,wywołała daleko istotniejsze skutki niż jej II następczyni. Zdefiniowała mitologię narodową Niemców, Rosjan, Ukraińców, Polaków, Węgrów, Litwinów...


Ale nie następstwa sarajewskiego zamachu mnie interesują. Ciekawsze są jego przyczyny. Dlaczego Serbowie wzięli na celownik pobożnego Habsburga? Szwejk zdradził jedną z możliwych motywacji - był tłusty i w takiego łatwiej trafić. To dość prawdopodobne, choć nie dość satysfakcjonujące.
Wiek XIX przyniósł wielką  erupcję zamachów na głowy koronowane, nieprzypadkowo. Do czasów Rewolucji Francuskiej królobójstwo było rzadkim zjawiskiem. Przyczyna może się nam wydać dość niepojęta. Otóż król nie był osobą rządząca państwem, on był państwem.  Zdanie Ludwika XIV "Państwo to ja." nie było wyrazem jego megalomani, nie wynikało z jego nadzwyczaj silnej pozycji jako władcy, to był truizm. Skąd we Francji zwyczaj natychmiastowego przekazywania władzy królewskiej. Słynne "Umarł król niech żyje król" to nic więcej niż wyraz ciągłości państwa. W Polsce, gdzie królem nikt z automatu nie mógł zostać, do czasu wyboru nowego suzerena wymyślono specjalną funkcję interrexa. Na czas bezkrólewia królem był prymas.
Zabicie króla de facto było próbą zniszczenia państwa, było czynem niemieszczącym się w wyobraźni, całkowicie nieakceptowalnym społecznie.
Zamachy na pomazańców bożych stały się możliwe (bo akceptowalne przez wcale nie marginalne grupy społeczne), gdy przerwana została ideowa tożsamość monarchy i państwa.
Zamach na następcę tronu Austro-Węgier dokonany został przez anarchistę, który działał na zlecenie organizacji nacjonalistycznej. Cóż za niesamowite połączenie. Serbska Czarna Ręką najdobitniej jak to możliwe, przez fizyczną eliminację mogącego w każdej chwili wstąpić na tron arcyksięcia, zanegowała habsburskie prawa do Bośni. A narzędziem był negujący państwowość anarchista.


I wojna światowa obaliła porządek świata, w którym dominującą rolę grały imperia, związki krajów-narodów powiązanych ze sobą osobą władcy. Porządek, który musiał runąć niezależnie od tego, którego Ferdynanda zabito.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz